Tuesday 29 September 2015

Bordeaux, France



Whilst spending a week in Lacanau, France, my family and I decided to visit the nearby city of Bordeaux. The weather did not cooperate with us so we couldn't go and see everything that we had originally planned. Nevertheless, it was nice to see and explore a French city and see how different it is to the London I live in. I found that it was quite different indeed, with the stone buildings and narrow alleyways leading you into large open space piazza's and town squares. Different, in a completely positive way. First stop was the Musée d'Aquitaine de Bordeaux, a museum in which we got the chance to discover the city's history and what it used to be like - my lack of French brought about some difficulties especially when wanting to read the information boards on the walls of the museum but I got through it and enjoyed the experience anyway :) Of course, next was food, after which we took a walk to see more of the city before finding a local café serving the most delicious caramel hot chocolate I have ever tasted in my life! A dosage of heaven. 

Podczas wczasów w Lacanau, Francja, razem z rodziną zdecydowaliśmy się odwiedzić pobliskie miasto Bordeaux. Niestety pogoda nie chciała z nami współpracować a więc nie mogliśmy zobaczyć wszystkich rzeczy które orginalnie zaplanowaliśmy. Nie zmienia to faktu, że i tak było fajnie zobaczyć i odkryć Francuskie miasto, patrząc czy się różni bardzo od Londynu w którym mieszkam. Okazało się że faktycznie bardzo się rózniło swoimi kammienymi budynkami i wąskimi uliczkami prowadzącymi do dużej otwartej piazzy albo rynku miastowego. Rózniło się, w kompletnie pozytywny sposób. Pierwszym przystankiem było muzeum, Musée d'Aquitaine de Bordeaux, w którym mieliśmy szansę odkryć historię miasta i zobaczyć jak kiedyś wyglądało - nie ukrywam, mój brak Francuskiego języka sprawił pewne trudności, zwłaszcza jak chciałam przeczytać plakietki na ścianach muzeum, ale jakoś przetrwałam, i ciesze się z tego doświadczenia :) Oczywiście, następnym przystankiem było jedzenie po czym poszliśmy na spacer aby zobaczyć więcej tego pięknego miasta przed znalezieniem lokalnej kawiarni serwującej najpyszniejszą karmelową gorącą czekoladę jaką kiedykolwiek piłam w życiu! Dawka nieba.



























No comments:

Post a Comment